sobota, 5 sierpnia 2017

Moja albańska przygoda (cz. 2)

 Jedzenie

Z Ewą uwielbiamy owoce morza i Albania to świetne miejsce, żeby się nimi delektować i nie wydać miliona pieniążków. W małej wiosce Ksamil jest co najmniej kilkanaście różnych barów, tawern i restauracji. Co ciekawe ceny we wszystkich są bardzo podobne, nie zależnie czy jest to przy samej plaży czy w bocznej uliczce (o cenach będzie więcej za chwilę). Codziennie próbowaliśmy czegoś innego w innym miejscu i zawsze było smacznie i świeżo. Jeśli chodzi o rybę, to głównie serwują doradę (gilthead) oraz sea bass (ryba z gatunku okoniowatych). Z owoców morza gorąco polecam ośmiornice, małże i krewetki (nawet kalmary, za którymi osobiście nie przepadam, tam smakowały lepiej). Warto też spróbować kotlecików jagnięcych (lamb chops), czy typowej dla Grecji zapiekanki moussaka. Oczywiście jeśli ktoś z waszej rodziny nie przepada za takimi smakami, znajdzie również coś bardziej klasycznego.
Ceny
To jeden z kolejnych atutów Albanii. Ceny są podobne do polskich, a w restauracjach wręcz dużo niższe. Do Albanii zabieramy euro i wymieniamy stopniowo na lokalną walutę (nie ma z wymianą najmniejszych problemów – co kilkadziesiąt metrów jest kantor, a wymienić możemy również w hotelu czy sklepie). Przelicznik był wszędzie praktycznie identyczny i wynosił 130 leków (albańska waluta) za 1 euro.
Zgodnie z obietnicą podaję kilka przykładowych cen. W restauracji: kawa w zależności od rodzaju: 100-200 LEK, piwo: 100-200 LEK, coca-cola/fanta: 150 LEK, ryba w zestawie: 700-800 LEK, małże: 500 LEK, ośmiornica: 900-1000 LEK, pizza: 400-650 LEK, lody – 1 gałka: 50 LEK (ok. 1,60 PLN!).
c.d.n.








#albania #wakacjewalbanii #jedzeniewalbanii #cenywalbanii

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Malmö 2023 - cz. 2

Malmö cz. 2 (nieco długa, ale ostatnia – z wieloma praktycznymi informacjami) W pierwszym poście skupiłem się na Kopenhadze, ale teraz prz...

Popularne